No więc piszemy opowiadanie. Ja zaczynam, wy dopisujecie resztę :D.

Michał siedział w szatni i z wielką zachłannością czyścił swoje buty...

W końcu koledzy nie wytrzymali, bo nie lubili pedantów. Kadziewicz odezwał się:
-Winar, a Tobie co? Jakieś rodzinne kłopociki?
Mężczyzna odpowiedział:

- Żadne kłopoty, tylko muszę jakoś wyglądać na tym boisku, no nie? - Kadziu tylko popatrzył na niego, jak na kosmitę i pomyślał - "On chyba już totalnie zwariował! Nikt nie będzie patrzył na jego buty, do cholery..." - rozmyślania Łukasza przerwał...

Trener. - Chłopaki nie stroić mi się tu jak panienki tylko zaczynać rozgrzewkę to nie pokaz mody, I tak małolaty będą piszczeć na mój widok.-powiedział z uśmiechem Lozano

- Jasne, jasne, trenerze. To pan jest idolem nastolatek! - Odpowiedział ze śmiechem Winiar. Rozśmieszył tym kumpli i razem wybiegli na parkiet, a tam...